Jednym z pytań, które najczęściej zadajemy o @Firelightfi: Jeśli pokrycie DeFi jest tak oczywistym brakującym elementem, dlaczego pierwsza fala protokołów "ubezpieczeń DeFi" nie miała znaczenia na dużą skalę? Ponieważ zostały zaprojektowane po niewłaściwej stronie bilansu. Większość wczesnych projektów próbowała ubezpieczać ryzyko DeFi, używając tych samych drogich, wysokobeta aktywów, co protokoły, które miały chronić. W praktyce często oznaczało to użycie ETH do ubezpieczenia ETH. Kiedy aktywa, które ubezpieczasz, i zabezpieczenie, które wnosisz, mają tę samą zmienność, koszt alternatywny i reżim rynkowy, matematyka przestaje działać bardzo szybko. Powstaje poważna niezgodność kosztów kapitału. ETH (i podobne aktywa) już generują atrakcyjne natywne zyski poprzez staking, LPing i złożone strategie DeFi. Aby racjonalny dostawca kapitału mógł ulokować ETH w protokole pokrycia, musi być wynagradzany za: ryzyko smart kontraktu + ryzyko zarządzania systemem pokrycia, skorelowane spadki z protokołami, które są ubezpieczane, oraz zysk, który tracą gdzie indziej. W wielu z pierwszych projektów, zyski z ubezpieczenia były na poziomie lub poniżej alternatywnych strategii ETH, zanim jeszcze uwzględniono ryzyko ogonowe. Przewidywalny wynik: cienka, niestabilna pojemność. W miarę jak DeFi się rozwijało, niezgodność stawała się coraz gorsza. Protokół blue-chip teraz dysponuje miliardami w TVL, głęboko zintegrowanymi z innymi aplikacjami i łańcuchami. "Znaczące" pokrycie tutaj oznacza setki milionów w zdywersyfikowanej, segmentowanej pojemności. Detaliczne mutuale i niedoinwestowane DAO nigdy nie były zaprojektowane, aby dźwigać to. To, co mogło się ledwo utrzymać w ekosystemie o wartości 1–2 miliardów, jest całkowicie niepraktyczne w środowisku wielołańcuchowym o wartości setek miliardów. Trzeci sposób niepowodzenia był demograficzny. Większość wczesnych protokołów "ubezpieczeniowych" traktowała pokrycie jako produkt detaliczny, a ubezpieczenie jako detaliczne farmy zysków. Ale naturalnymi nabywcami i sprzedawcami tego ryzyka są instytucje: protokoły, skarbce, fundusze, animatorzy rynku, duzi emitenci aktywów. Detaliczni ubezpieczyciele nie mają narzędzi, danych ani mandatu do wyceny złożonego ryzyka smart kontraktów i ekonomicznego. Gonili za APY, głosowali niespójnie w sprawach roszczeń i panikowali podczas spadków — dokładnie odwrotnie niż to, co powinien robić wiarygodny kapitał ryzyka. Wczesne próby nie zadziałały, ponieważ DeFi jest nieubezpieczalne. Działały tylko częściowo, ponieważ używały niewłaściwego kapitału, w niewłaściwej cenie, celując w niewłaściwą publiczność. Naprawienie tych trzech niezgodności to prawdziwy punkt wyjścia dla następnej generacji pokrycia DeFi.