Każdy, kto oskarża Oliveirę o tchórzostwo, musi zrozumieć, że to, co mu się przydarzyło, jest mikrokosmosem tego, dlaczego lewica zawsze wygrywa; ponieważ prawica nigdy nie staje w obronie nikogo. Od mniej więcej dwóch miesięcy zajmuję się kwestiami wiz H-1B i pokrewnymi. W tym czasie: - Liczni Indusi wysyłali mi groźby śmierci, zarówno publicznie, jak i w DM, a X nic z tym nie robi (skatalogowałem więcej niż kilka z tych groźb). Grozili również mojej rodzinie. - Indusi zhakowali jeden z moich portfeli kryptowalutowych i ukradli mi pieniądze. - Indusi masowo zgłaszają moje posty, aby mnie zbanować, nadużywając faktu, że jeśli zgłaszasz kogoś wystarczająco długo, automatycznie zostaje zablokowany/ograniczony/zawieszony bez udziału człowieka. - Indusi nadużywają systemu Community Notes, aby oznaczać moje posty fałszywymi notatkami, co jest bezpośrednim atakiem na moje dochody, ponieważ każdy post, który zostanie oznaczony przez społeczność, jest zwolniony z monetyzacji. - Mam powody sądzić, że jestem fizycznie prześladowany przez Indusów. Ostrzegano mnie, gdy zacząłem zajmować się tym tematem, że Indusi pracujący w bankach i tym podobnych miejscach będą próbowali namieszać w moich kontach finansowych, ubezpieczeniu samochodu i tym podobnych sprawach. Rozmawiałem z innymi dziennikarzami zajmującymi się tym tematem i powiedzieli mi, że nie jestem paranoikiem i sami byli prześladowani. To jest to, z czym się zmagam. Oliveira jest znacznie bardziej znaną postacią niż ja. Nie mogę sobie wyobrazić, z czym on się boryka. Łatwo jest powiedzieć "opublikuj wideo, nie przepraszaj", gdy nie stawiasz czoła takiemu poziomowi zorganizowanego prześladowania kryminalnego. Czy updooty, które dostaje na YouTube, będą tego warte, jeśli jakiś Indus zdecyduje się podpalić jego dom z dziećmi w środku lub zastrzelić go, gdy wychodzi z 7Eleven? Miałem do czynienia z rozległym prześladowaniem kryminalnym ze strony lewicy, gdy relacjonowałem kampanię prezydencką w 2016 roku. Moja rodzina została doxxowana po tym, jak relacjonowałem marsze BLM w Chicago. Antifa zdobyła numer telefonu mojej ówczesnej dziewczyny i ją prześladowała. Byłem fizycznie prześladowany wielokrotnie i grożono mi przez antifa. Oczywiście zostałem zbanowany, trzykrotnie usunięty z Twittera w ciągu roku. Jacyś dziwacy raz próbowali mnie szantażować za coś, co napisałem, grożąc, że zaatakują moich rodziców. Nie mógłbym żyć ze sobą, gdyby coś się stało moim rodzicom lub innym osobom z powodu czegoś, co napisałem. Tak właśnie cię łapią. I nie ma żadnego wsparcia instytucjonalnego, które by nas chroniło. Ostatnio uzyskałem wsparcie instytucjonalne, tylko po to, aby zostało mi odebrane bez wyjaśnienia. Wiesz, ile dobrych, mądrych, utalentowanych ludzi z MAGA zrezygnowało z dziennikarstwa i działalności na rzecz innych w czasie pierwszej kadencji Trumpa z powodu walk wewnętrznych, zdrad i porzucenia, gdy najbardziej tego potrzebowaliśmy? Albo całkowicie zrezygnowali z Internetu, albo przeszli do męskiego śmiecia, samodoskonalenia lub innego oszustwa. Ta praca nie przynosi dochodów i nikt na tym nie zarabia. Robimy to, ponieważ w to wierzymy, ale wiara nie płaci rachunków, nie przywraca naszych kont, nie powstrzyma kuli od psychopatycznego prześladowcy. Złe pieniądze wypierają dobre. Nienawidzę Nicka Fuentesa, ale to, czego nie rozumieją jego krytycy z Con Inc., to to, że ICH działania są powodem, dla którego on istnieje. Nie mam na myśli ich syjonizmu. Mam na myśli ich porzucenie/odwołanie jakiejkolwiek pozytywnej, dobrej siły w dziennikarstwie obywatelskim i tworzeniu treści. "Scena" zdefiniowana przez wewnętrzne zawiści i ciągłe zdrady z powodu drobnych osobistych konfliktów to taka, która nagradza psychopatię. Nick Fuentes jest psychopatą i odnosi sukcesy dzięki temu, ponieważ każdy, kto nie jest psychopatą, w końcu męczy się atakami/prześladowaniami/śledzeniem bez wsparcia od swoich "sojuszników" i rezygnuje. Sam zrezygnowałem w 2017 roku, znalazłem pracę, która nie miała nic wspólnego z moją działalnością w Internecie, i poświęciłem czas na budowanie apolitycznej firmy wydawniczej. Kiedy po raz pierwszy przeprowadziłem się do Guadalajary w 2021 roku, spotkałem faceta, który opublikował zdjęcie ze mną na swoim Instagramie, a jego obserwatorzy odpowiadali "Wow, Matt Forney? Nie słyszałem o nim od lat!" Tak, bo zrezygnowałem. Zrezygnowałem, ponieważ jest tylko tyle nadużyć, ile można znieść bez wsparcia---szczególnie gdy to nie jest finansowo opłacalne---zanim coś w tobie pęknie. To dlatego lewica wygrywa. Ponieważ prawica po prostu pozwala, aby ich najlepsi przedstawiciele byli prześladowani na śmierć lub aktywnie prześladują ich na śmierć. A jeśli nie chcesz, aby twój ulubiony dziennikarz/pisarz/twórca treści w końcu się poddał, musisz ich wspierać, gdy tego potrzebują. Miałem nadzieję, że zamach na Charliego Kirka przekona niektórych ludzi o stawkach. Jeszcze raz, mam nadzieję przeciw nadziei.