Jedną rzeczą, za którą jestem niesamowicie wdzięczny mojej żonie, jest to, że prowadzi "dziennik", który jest po prostu arkuszem Google, gdzie każdy wiersz to dzień, a każda kolumna to dziecko. Każdego dnia zapisuje kilka krótkich wydarzeń/obserwacji (tylko 1 - 3 zdania) o każdym dziecku.