Jedyną prawdziwą alternatywą dla dobrej legislacji dotyczącej struktury rynku jest uber-integracja z tradfi w ciągu najbliższych trzech lat w sposób, który jak najbardziej odzwierciedla idealną strukturę rynku (w ramach ograniczeń prawnych). Wciąż będzie to utrudnione przez ryzyko polityczne w międzyczasie i może być prawnie kruche w przypadku zmiany przywództwa, ale zachęty niektórych do atakowania struktury będą mocno osłabione przez interesy związane z zależnością oraz silnych i zdeterminowanych graczy na rynku. Zobaczyliśmy zapowiedź tego, jak to się rozgrywało podczas operacji opóźniania/obrony/wpływu w czasach represji za kadencji Bidena. Czy istnieje próg, po którym staje się to całkowicie bezcelowe? A może po prostu ograniczone do ataków na peryferiach? Nie jest to idealne, ale z pewnością lepsze niż akceptowanie np. drakońskich warunków defi, tylko po to, aby uzyskać ulgę gdzie indziej.