Popularne tematy
#
Bonk Eco continues to show strength amid $USELESS rally
#
Pump.fun to raise $1B token sale, traders speculating on airdrop
#
Boop.Fun leading the way with a new launchpad on Solana.
Otrzymałem tak wiele wiadomości w ciągu ostatnich kilku dni.
Wiadomości od artystów i przyjaciół, którzy powiedzieli, że zgadzają się z tym, co napisałem, ale "nie mogą tego głośno powiedzieć." A to zdanie mówi wszystko o tym, w co ta przestrzeń się zmieniła.
Teraz pod wszystkim kryje się cicha obawa. Obawa przed utratą widoczności, przed byciem wykluczonym, przed powiedzeniem czegoś, co mogłoby zdenerwować niewłaściwą osobę lub grupę. Obawa, że szczerość może kosztować cię twoje miejsce tutaj.
Czy to nie ironiczne? Przestrzeń zbudowana na decentralizacji i wolności wypowiedzi teraz wydaje się rządzona przez strach… strach przebrany za dyplomację, milczenie przebrane za dojrzałość.
Ludzie ciągle mówią o "społeczności", ale co to słowo w ogóle znaczy, jeśli nie możesz swobodnie mówić w jej obrębie? Jaka to społeczność, która wymaga podporządkowania w zamian za przynależność?
Nie mówię, że wszyscy powinni się zgadzać, ani że krytyka musi być głośna lub dramatyczna. Ale kiedy tak wiele osób mówi mi prywatnie, że czują to samo, a mimo to milczą, jasne jest, że coś poszło bardzo źle.
Może nadszedł czas, aby przestać udawać, że wszystko jest w porządku. Może wolność wypowiedzi oznacza więcej niż ładne słowa w przypiętych tweetach i manifestach, ponieważ jeśli ludzie muszą szeptać to, co myślą, jeśli wyrażenie swojego zdania wiąże się z karą, jeśli milczenie staje się najbezpieczniejszym wyborem, to ta przestrzeń nie jest zdecentralizowana. Jest udomowiona.
A to nie jest przyszłość, na którą zasługuje sztuka.

Najlepsze
Ranking
Ulubione

