Słyszę, że redaktorzy The New Yorkera są przerażeni rasizmem na poziomie Farrakhana swojego gwiazdorskiego pisarza, ale nie mogą być postrzegani jako dyscyplinujący kogokolwiek poniżej nich na totemie intersekcjonalnym, zwłaszcza pod presją ze strony prawicy. Dobrze. Odkryli na widoku wszystkich tchórzostwo, ideologiczną szaleństwo i milczącą poparcie dla antybiałej i antysemickiej nienawiści. To była ich ideologia od zawsze. To jest teraz niezaprzeczalne.
651,28K