Piszę artykuł na ten temat, ale zasadniczo nie mam żadnej pewności, że kryptowaluty będą się rozwijać w kierunku, który nie będzie dokładnie równoległy do wczesnego internetu (o ile stanie się to korporacyjnym szlamem). Wielkie przebudzenie w tej kwestii miało miejsce mniej więcej 15–20 lat po komercyjnej incepcji internetu. Kryptowaluty są teraz w tym punkcie zwrotnym. To nie jest pesymistyczne; to po prostu sposób, w jaki rozwijają się technologie. Nie jestem pewien, jaki może być kontrargument do tej tezy, ponieważ zakładałoby to, że jednostka jest silniejsza od kapitału venture, a to nigdy nie miało miejsca. Co więcej, w branży, która opiera się na chciwości i korupcji oraz jest najbardziej "na sprzedaż" grupą ludzi, trudno mi uwierzyć, że będą to silne punkty oporu. Nic z tego nie oznacza, że nie można jeszcze zarobić pieniędzy, ale to bardziej jak znalezienie rzadkiego gatunku w jakiejś ukrytej dżungli niż strzelanie do bawołów na otwartych równinach. Błąd polega na założeniu, że ta faza jest tymczasowa. Nie jest. To jest nowa norma.