W filmie Bruce Wszechmogły (2003) Steve Carell zdobył rolę, ponieważ był jedynym aktorem na przesłuchaniach, który świetnie zagrał scenę z rozbiciem prowadzącego, w której Jim Carrey każe mu mówić bełkotem. To stało się jednym z jego przełomowych momentów i pomogło w rozpoczęciu jego kariery.