On jest i zawsze był moim ulubionym zawodnikiem. Miałem okazję oglądać członków Hall of Fame wygrywających Super Bowl. On był jednym z nich. Spotkałem go raz i uścisnąłem mu dłoń. To było w okolicach Bożego Narodzenia, w centrum handlowym, całkowicie przypadkowo, miałem około 14 lat i byłem całkowicie oszołomiony. Dziś wieczorem zastrzegą jego numer. Nikt w burgundzie i złocie nie będzie nosił 81 ponownie. Moja piękna i inteligentna żona znała swojego męża i kupiła mi bilety na naszą 15. rocznicę. Jestem tak podekscytowany, że ledwo mogę usiedzieć w miejscu lub utrzymać myśli w głowie. Chwała Redskins. Chwała Wielkiemu Artowi Monkowi.