Nie mogę zrozumieć potrzeby czepiania się opłakującej wdowy. Erika robi to, czego większość z nas nie potrafiłaby – z wdziękiem, publicznie opłakuje, jednocześnie kontynuując dziedzictwo swojego męża i wychowując swoje dzieci. Jak można ją w jakikolwiek sposób oczerniać.