To uderza mnie jak tona cegieł ostatnio. Rodzicielstwo w obszarze o ultra-wysokiej medianie wieku wydaje się nie do zniesienia. Kontrast między naszym dzieckiem a rozpadającym się światem wokół niej jest intensywny. To jedno żyć w miejscu bez przyszłości jako dorosły, ale z dziećmi? To przygnębiające.