Bardzo podobał mi się post Juliana, szczególnie to, jak przedstawia tendencję do traktowania AI jako płaskowyżu zamiast wykładniczej. Jest bańka. Przewartościowanie, finansowanie okrężne, wszystko to jest prawdziwe. Ale nazywanie tego bańką w ogóle pomija to, co tak naprawdę dzieje się pod powierzchnią. Liczby i mierzalne wartości z natury zmuszają nas do obserwowania wycen i wtórnych rynków. Niewielu zwraca uwagę na to, co dzieje się po wdrożeniu. Problem nie leży w popycie. Niektóre infrastruktury wyprzedzą popyt. Niektóre rundy papierowe będą się starzeć źle. Julian ma rację: źle odczytujemy wykładniczo.