Pomysł mojej żony na wakacje = praca Ostatni dzień wycieczki, zrobiliśmy długą wędrówkę w deszczu w chłodny dzień. To było szalone, był tam starszy mężczyzna (54 lata) z córką, którzy również to robili. Facet był jak terminator, był tuż za nami, a czasami przed nami przez całą wędrówkę. Ledwo zrobiliśmy przerwę, poza szczytem, żeby zjeść przekąskę. Byłem super pod wrażeniem, bo umierałem w ostatnich kilku milach w dół, haha. Moje kolana były strasznie obolałe. Widzieliśmy kilka łosi całkiem blisko.
2,09K